Wierzyłam. W co? Wierzyłam, że marzenia się spełniają. Wierzyłam w to, że
żyję. Teraz nie wierzę już w nic.
imię: Bianca
ksywa: Binks
nazwisko: Olivier
wiek: wygląd 17 lat / data urodzenia 15.11.1256
rasa: wampir
narodowość: pochodzi
z Wielkiej Brytanii
Pamiętam
jak stąd uciekałam. I jak przysięgałam, że nigdy już tu nie wrócę. Okazuje się
że na świecie nie ma już nic pewnego. Myślałam, że będę żyć jak księżniczka.
Nie widziałam tego jak wiele nas dzieli. Nie rozumiem jak mogłam się nabrać. Uciekłam z Łowcą. Kochałam go. On tylko polował.
Stoję
przed Szkołą i widzę jak wiele się zmieniło odkąd byłam tu ostatni raz. Zanim
uciekłam.
Mówił,
że mnie kocha, a ja kochałam jego naprawdę. On tylko udawał, robił to po to by
mnie zabić.
Siedzę na
tylnych fotelach w samochodzie który wiezie mnie do znienawidzonej kiedyś
szkoły. Gdyby ktoś powiedział mi wtedy, że wrócę tu z własnej woli, wyśmiałabym
go. Ale tak się stało. Szkoła dla Dzieci Nocy okazała się moim jedynym
schronieniem. Po szybach
spływają krople deszczu, a niebo rozdzierają błyskawice. Czuję się jakbym
widziała własne, rozdarte wnętrze. Zmieniłam się odkąd byłam tu ostatnio.
Niektóry powiedzieliby, że na lepsze. Tak, stałam się milsza, mniej wredna.
Tylko co z tego skoro właśnie wtedy byłam szczęśliwa? Teraz już nie
jestem. I wątpię by cokolwiek mogło sprawić, że zaczęłabym być. Zostałam
zraniona w najgorszy możliwy sposób. Już nigdy nie będę taka sama.
Wysiadam z
auta i natychmiast docieram do drzwi budynku. Nie oglądam się na bagaże,
wiem, że ktoś mi je przyniesie. Teraz najważniejsze jest wyprzedzić Ich.
Łowców. W samochodzie byłam względnie bezpieczna, jednak teraz chwila wahania z
mojej strony może sprawić, że zaatakują.
Dostrzegasz
mnie. Spoglądasz na mnie. Pierwszą rzeczą która rzuca ci się w oczy są moje
długie, blond włosy. Po chwili zakładam je za ucho i jesteś w stanie
zobaczyć moją twarz. Patrzysz na pełne, malinowe usta które wyginają się w
niepewnym, nieśmiałym uśmiechu. To zmyłka. Doskonale wiem czego chcę. Uśmiech
nie jest szczery. Rzadko bywa. Ale zanim zaczniesz się zastanawiać czy tym
razem jest prawdziwy, czy nie, twój wzrok przenosi się na drobny nosek. I tym
razem nie zdążysz pomyśleć o tym, że ten nos wyczuwa zapach krwi i prowadzi
mnie do niej na polowaniu. Patrząc na mnie zwykle wcale nie przyjdzie ci do
głowy, że jestem zdolna zabijać. Z sadystyczną przyjemnością.
Ale nie,
nie myślisz o tym szczególnie gdy spojrzysz w moje piękne, duże, brązowe oczy
otoczone gęstymi, czarnymi rzęsami. Nie odpowiem na twoje spojrzenie,
nie popatrzę ci w oczy. Ani teraz, ani nigdy. To jedna z moich cech.
Nigdy nie patrzę w oczy. Jedyna osoba która tego doświadczyła nie żyje. Zabiłam
ją. Czy muszę mówić o kogo chodzi? Mam teraz nauczkę. Nigdy nie patrz Łowcy w
oczy.
Wciąż
jeszcze chłoniesz wzrokiem moją twarz, ale ja zaczynam już odchodzić. Muszę
wejść na 3 piętro i odnaleźć mój pokój. Będę mieszkała w pokoju 20 z
współlokatorką. O ile mnie nie wyrzuci. Cieszę się z tego. Powinnam
przestać roztrząsać mój zawód miłosny. I zacząć w końcu żyć normalnie,
wśród Dzieci Nocy.
_____________________________________________________
[Hej!
Pamiętacie może Biance? Była tu kiedyś, co prawda krótko, bo uciekła, ale
zatęskniła za Szkołą dla Dzieci Nocy i sieje postrach na korytarzach. Zawsze
chętna do powiązań, do wątków również, choć trzeba wiedzieć, że wybredna z niej
osóbka i te 3-4 zdaniowe, poniżej jej godności, po prostu zignoruje. Nie
obrażajcie się też kiedy zdarzy się jej być trochę wredną lub chamską. W końcu
wampir to też człowiek i może mieć gorszy dzień, zwłaszcza jeśli jest po
zawodzie miłosnym. Jednak pomimo kaprysów Binks mam nadzieję, że ją polubicie. Karta jak wygląda, tak wygląda. Powiem szczerzę, że nie za bardzo mi się podoba. Ale, cóż na pewno z czasem zmieni się na lepsze.]
Wierzyłam. W co? Wierzyłam, że marzenia się spełniają. Wierzyłam w to, że
żyję. Teraz nie wierzę już w nic.
imię: Bianca
ksywa: Binks
nazwisko: Olivier
wiek: wygląd 17 lat / data urodzenia 15.11.1256
rasa: wampir
narodowość: pochodzi
z Wielkiej Brytanii
Pamiętam
jak stąd uciekałam. I jak przysięgałam, że nigdy już tu nie wrócę. Okazuje się
że na świecie nie ma już nic pewnego. Myślałam, że będę żyć jak księżniczka.
Nie widziałam tego jak wiele nas dzieli. Nie rozumiem jak mogłam się nabrać. Uciekłam z Łowcą. Kochałam go. On tylko polował.
Stoję
przed Szkołą i widzę jak wiele się zmieniło odkąd byłam tu ostatni raz. Zanim
uciekłam.
Mówił,
że mnie kocha, a ja kochałam jego naprawdę. On tylko udawał, robił to po to by
mnie zabić.
Siedzę na
tylnych fotelach w samochodzie który wiezie mnie do znienawidzonej kiedyś
szkoły. Gdyby ktoś powiedział mi wtedy, że wrócę tu z własnej woli, wyśmiałabym
go. Ale tak się stało. Szkoła dla Dzieci Nocy okazała się moim jedynym
schronieniem. Po szybach
spływają krople deszczu, a niebo rozdzierają błyskawice. Czuję się jakbym
widziała własne, rozdarte wnętrze. Zmieniłam się odkąd byłam tu ostatnio.
Niektóry powiedzieliby, że na lepsze. Tak, stałam się milsza, mniej wredna.
Tylko co z tego skoro właśnie wtedy byłam szczęśliwa? Teraz już nie
jestem. I wątpię by cokolwiek mogło sprawić, że zaczęłabym być. Zostałam
zraniona w najgorszy możliwy sposób. Już nigdy nie będę taka sama.
Wysiadam z
auta i natychmiast docieram do drzwi budynku. Nie oglądam się na bagaże,
wiem, że ktoś mi je przyniesie. Teraz najważniejsze jest wyprzedzić Ich.
Łowców. W samochodzie byłam względnie bezpieczna, jednak teraz chwila wahania z
mojej strony może sprawić, że zaatakują.
Dostrzegasz
mnie. Spoglądasz na mnie. Pierwszą rzeczą która rzuca ci się w oczy są moje
długie, blond włosy. Po chwili zakładam je za ucho i jesteś w stanie
zobaczyć moją twarz. Patrzysz na pełne, malinowe usta które wyginają się w
niepewnym, nieśmiałym uśmiechu. To zmyłka. Doskonale wiem czego chcę. Uśmiech
nie jest szczery. Rzadko bywa. Ale zanim zaczniesz się zastanawiać czy tym
razem jest prawdziwy, czy nie, twój wzrok przenosi się na drobny nosek. I tym
razem nie zdążysz pomyśleć o tym, że ten nos wyczuwa zapach krwi i prowadzi
mnie do niej na polowaniu. Patrząc na mnie zwykle wcale nie przyjdzie ci do
głowy, że jestem zdolna zabijać. Z sadystyczną przyjemnością.
Ale nie,
nie myślisz o tym szczególnie gdy spojrzysz w moje piękne, duże, brązowe oczy
otoczone gęstymi, czarnymi rzęsami. Nie odpowiem na twoje spojrzenie,
nie popatrzę ci w oczy. Ani teraz, ani nigdy. To jedna z moich cech.
Nigdy nie patrzę w oczy. Jedyna osoba która tego doświadczyła nie żyje. Zabiłam
ją. Czy muszę mówić o kogo chodzi? Mam teraz nauczkę. Nigdy nie patrz Łowcy w
oczy.
Wciąż
jeszcze chłoniesz wzrokiem moją twarz, ale ja zaczynam już odchodzić. Muszę
wejść na 3 piętro i odnaleźć mój pokój. Będę mieszkała w pokoju 20 z
współlokatorką. O ile mnie nie wyrzuci. Cieszę się z tego. Powinnam
przestać roztrząsać mój zawód miłosny. I zacząć w końcu żyć normalnie,
wśród Dzieci Nocy.
_____________________________________________________
[Hej!
Pamiętacie może Biance? Była tu kiedyś, co prawda krótko, bo uciekła, ale
zatęskniła za Szkołą dla Dzieci Nocy i sieje postrach na korytarzach. Zawsze
chętna do powiązań, do wątków również, choć trzeba wiedzieć, że wybredna z niej
osóbka i te 3-4 zdaniowe, poniżej jej godności, po prostu zignoruje. Nie
obrażajcie się też kiedy zdarzy się jej być trochę wredną lub chamską. W końcu
wampir to też człowiek i może mieć gorszy dzień, zwłaszcza jeśli jest po
zawodzie miłosnym. Jednak pomimo kaprysów Binks mam nadzieję, że ją polubicie. Karta jak wygląda, tak wygląda. Powiem szczerzę, że nie za bardzo mi się podoba. Ale, cóż na pewno z czasem zmieni się na lepsze.]
[Ja się dzisiaj ze wszystkimi witam, to i się z panią przywitam, choć pani nie znam, a co! Grzeczne takie ze mnie dziecko dzisiaj (o dziwo), więc, hm, no, witam serdecznie, o. ;D]
OdpowiedzUsuń[Ano, ja nigdy wątkiem nie pogardzę, o ile tylko ten jest sensowny i ma przyzwoitą długość. ;D]
OdpowiedzUsuń